niedziela, 20 marca 2016

Miejski Pierdolnik Komunikacyjny część 4 :)

Jedzie sobie człowiek do pracy styrany w poniedziałek po minionym weekendzie..... wchodzi w tramwaju na fejsa a tam post u znajomej, że w tramwaju jej kazali kaszleć w zgięcia łokciowe...- że co?? o kuźwa....ona to chyba miała jeszcze gorszy weekend niż ja, że takie rzeczy wypisuje. Ale nic....przejeżdżam 5 przystanek i dawaj na maxa głośno że "Państwowa Inspekcja sanitarna apeluje..... jeśli nie masz chusteczek kaszl w zgięcia łokciowe, wtedy uchronisz się przed grypą..." - o ja pierdole!! Serio!!!! Chwila...gdzie są zgięcia łokciowe? a...ok... tu. Druga chwila... co z tego że ja będę kaszleć w zgięcia łokciowe (jak ch...że to zrobię) wcale nie uchronię się przed grypą, uchronię innych przed moimi zarazkami! Trochę nie tak to sformułowali. Jedziemy dalej....następny komunikat...że szczepienia, że ochrona, że płatne itp...- i się zaczęły dyskusje: "widział kto...do szczepień będą nas namawiać", "chcieli PIS to mają... nawet w tramwajach pod obstrzałem", "To trzeba zgłosić to jest propaganda, żeby szczepienia reklamować, pewnie ktoś dostał premię"... - Ludzie!! Naprawdę tak myślicie? Dajcie spokój... ja miałam przynajmniej poniedziałek urozmaicony, bo co wsiadałam do tramwaju i słyszałam te komunikaty to się śmiałam.... Wam tez radzę do tego tak podejść no i koniecznie kaszleć w zgięcia łokciowe i rozważyć szczepienia przeciwko grypie!!;D



Blubra Ch.

niedziela, 13 marca 2016

Dlaczego kolacja w tym miejscu? A BOO tak :)

Znowu powróciłyśmy na ul Taczaka w poszukiwaniu pysznych smaków. Los wybrał "Bar a boo". Przemierzając trzeci raz tą ulicę już miałyśmy rezygnować z poszukiwań a tu proszę bardzo: już na rogu ulicy piękny neon nas przywitał

na zewnątrz jeszcze zbyt dla nas zimno na posiłek, ale stoliczki dla osób niebojących się niskich temperatur czekały


w środku bardzo dużo ludzi, udało się nam zająć stolik z bardzo ładnym widokiem z okna 


no to rozsiadamy się i czekamy na przyjście kelnerki.... czekamy....czekamy... i nic.
 nie wiedziałyśmy, że trzeba osobiście podejść i złożyć zamówienie. zatem ruszamy do wskazanego miejsca a tam przepiękny piec do pizzy! Szkoda, że dzień wcześniej jadłyśmy to danie więc zamówiłyśmy coś innego. Blubra Ch zupę cebulową oraz carbonarę a ja pierś z kurczaka na bagietce w sosie mandarynkowo chyba musztardowym. Odleciałyśmy! Jedzenie REWELACJA!!! bardzo szybko podane, pięknie przystrojone. 




na deser skusiłyśmy się na ciasteczko jabłkowe z lodami



a teraz mała przygoda:) ciasto jadłyśmy chwilę w ciemnościach:) chyba było jakieś zwarcie i nie było prądu 


Podsumowując: miejsce bardzo fajne, widać że doceniane przez poznaniaków tłumnie uderzających w to miejsce. Kuchnia pyszna! na pewno przyjdziemy tam na pizzę ;)


Blubra Mm.