czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych Świąt!

WIARY co góry przenosi
NADZIEI, która nigdy nie ganie
MIŁOŚCI, w każdej ilości

Tego życzą Wam Maniury Ch. i Mm. :)





niedziela, 20 grudnia 2015

Bo każdy ma prawo dostać drugą szansę.... a nawet trzecią

Święta dosłownie za kilka dni. Dla mnie to taki okres nostalgii, zadumy, czas na pomaganie innym, tym słabszym, tym biedniejszym. Czas na zastanawianie się co w tym roku zrobiłam źle, co dobrze. W jaki sposób mogę popracować nad swoim charakterem aby nie ranić siebie i innych. Aby z roku na rok być lepszym człowiekiem.
No właśnie! Jesteśmy tylko ludźmi, więc popełniamy błędy, ranimy innych, sprawiamy przykrość, doprowadzamy do łez, do wkurwienia.
Jest takie miejsce, gdzie na dosyć małej powierzchni jest takich osób wiele. Tych, którzy czekają na kolejną szansę od losu. WIĘZIENIE. Wielu ludzi boi się ich, krytykuje ich błędy. Ja tego nie neguje. Uważam, że jeżeli ktoś popełnił przestępstwo powinien za to zapłacić między innymi pozbawieniem na jakiś czas wolności. Ale bardzo podoba mi się to, że są skazani, którzy nie siedzą bezczynnie w celi skreślając dni w kalendarzu, które zbliżają ich do końca kary.
PARAGRAF 64.Miałam okazję ich zobaczyć na pewnym koncercie. Popłakałam się, wzruszyli mnie swoim ogromnym talentem, pięknymi słowami. Jest to więzienny zespół muzyczny z Zakładu Karnego nr 2 ze Strzelec Opolskich. Nazwa pochodzi z Kodeksu Karnego i w skrócie oznacza recydywę, czyli ponowne popełnienie przestępstwa. Panowie popełnili kolejny raz jakiś błąd życiowy, ale na swojej drodze spotkali dobrych ludzi, którzy nie skreślili ich. Namówili na wykorzystanie swojego talentu, na stworzenie zespołu.

Płytę dostałam w prezencie od Maniury Ch. Pierwszy raz słuchałam ją pod kocem z lampką wina w dłoni. Słucham ją gdy sprzątam w domu, gdy jem kolację z gośćmi,gdy mam dobry humor, gdy mam ochotę popłakać. Nadaje się na każdą okazję. Piosenki są cudowne, poznajemy przez nie historię artystów. Moim ulubionym utworem jest "gdyby Ona była". Słowa "bądź wsparciem dla mnie gdy pogubię się wśród mgły(...)" prawie zawsze podprowadzają mnie do łez! Tytuł płyty- Mój Anioł Stróż-ukłon w stronę mam. Pokazuje jak wielką moc ma miłość matczyna.




Zapraszam do obejrzenia teledysku do utworu: Deja Vu. UWAGA! Uzależnia :)
https://www.youtube.com/watch?v=y5S7c-0UMfY



a tutaj link do ich fb
https://www.facebook.com/paragraf64/







A może nie macie jeszcze prezentu dla najbliższej osoby? Kupcie tą płytę!

Dużo dobroci życzę!
A Panom aby zamykając za sobą kratę już nigdy nie znaleźli się po tej drugiej stronie muru.

Mm.


czwartek, 17 grudnia 2015

Poznański Szał Świąteczny

ok...nadszedł ten dzień, kiedy Maniura Ch. stwierdziła, że dobrze byłoby w końcu wybrać się na prezentowy shopping. 
Jak powiedziała tak zrobiła, ciągnąc ze sobą swojego faceta jako instytucję bankomatową i darmowego bagażowego. Wjeżdżając na parking Plazowy piętrowy... ło matko! Brak miejsc! Dawaj na dwór...przyczajka, idzie facet z siatami z PiPa i papierem toaletowym, dawaj szybki objazd parkingu i miejsce wolne dla nas. 
Wchodzimy do Empiku, a tam tłumy jakby za darmo coś rozdawali. W dodatku w sklepie pojawiły się dodatkowe wyspy z książkami i jakimiś bibelotami, więc przejście, żeby kogoś nie nadepnąć i w pysk nie dostać, albo czegoś nie zrzucić graniczyło z cudem. Podchodzę do obsługi i pytam, gdzie znajdę książkę o nauce rysowania, czy w hobbystycznych czy gdzie? Chłopak patrzy na mnie jakbym z kosmosu spadła i idziemy do kolejnego punktu informacyjnego i chłopak mówi, że szukam książki o rejowaniu! Chłopie...RYSOWANIU!!! NO to teraz zagadka rozwiazana dlaczego tak na mnie patrzył głupkowato...zapewne ja patrzyłabym jeszcze bardziej głupkowaciej. 
Idę do Ives Rocher , bo mam kupony rabatowe, nawybierałam kosmetyków a nawybierałam... całe świąteczne zestawy....Ale coś mnie podkusiło, żeby upewnić się czy na te zestawy obowiązują te moje kupony i co? i chuja.... nie obowiązują,
 Idę do Sephory, a tam znowu tłumy....a niby tak źle się żyje w tym kraju. Chciałam perfum, ale nie kupiłam, bo strach mi nie pozwolił przeciskać się miedzy guccim za z 300 zł a diorem za 400zł...na bank bym zbiła!!  
W końcu udało się kupić coś tam w innych sklepach. Zadowolona z siebie i z faceta, że wytrzymał pojechaliśmy na kolacje. Ale że mieliśmy dość tłumów, stwierdziliśmy,że odpuszczamy stary rynek, spróbujemy gdzieś z boku. O nie...i co?? Wszystkie boczne knajpki zajęte..no nic, walimy na stary...a tam jeszcze gorzej. Pomyślałam sobie o..jak już zahaczyliśmy o ten jarmark świąteczny to może zjem sobie chociaż oscypka z grilla. Zapomnij!! Kolejki jak po bułki rano w piekarni. Zrezygnowałam, do szopki się nie dopchałam, do miasteczka zimowego się nie dopchałam.....
Wylądowaliśmy w Why Thai.... a to w nowym poście:) 





Ch.


p.s. od Maniury Mm: jak wygram w totolotka to kupię Maniurze Ch. telefon z ekstra aparatem :D

wtorek, 15 grudnia 2015

I żyli długo i szczęśliwie. Aż nie wrócił z pracy...

15 lat szczęśliwego, udanego małżeństwa...Jedno dziecko na stanie, drugie w drodze. Z dziubków sobie jedli, wszędzie razem byli, za rączki chodzili, smsami się zasypywali gdy pracowali... Że kochają, że tęsknią...Aż pewnego dnia powrót z pracy okazał się zakończeniem wszystkiego - "TO KONIEC" - powiedział i wyszedł zapalić papierosa, choć dawno temu rzucił. I tak jak tytoń poszedł z dymem tak ich związek pozostawił po sobie zgliszcza, wiele przykrych słów i ból w sercu i żadnej konkretnej odpowiedzi na pytanie DLACZEGO? W ciągu tygodnia zmieniło się wszystko, wyprowadzka, prawnicy, brak normalnych rozmów... Dwoje ludzi, którzy świata poza sobą nie widziało zmieniło się w dwoje ludzi obcych, a w tym wszystkim dziecko, które stało się kartą przetargową. Gdzieś w tle nowa/nienowa kobieta, pozew rozwodowy z orzeczeniem o winie, nowe osobne konta bankowe, a wspólne dotychczasowe marzenia są realizowane w zaskakującym tempie, ale przez każdego z nich osobno.....Znając tą parę na pozór doskonałą też zastanawiam się dlaczego? Czy za mało w tym wszystkim każdy miał swojej przestrzeni, czy za dużo było w tym jej gadania, czy za późno on wracał do domu, czy dziecko które miało być kołem ratunkowym stało się balastem, czy można było to jeszcze uratować? Chociaż tak się zastanawiam co ratować, skoro obydwoje twierdzili uparcie, że są najszczęśliwsi na świecie, a co gorsza - naprawdę tak wyglądali......




Ch.

czwartek, 10 grudnia 2015

Trochę Kultury- Balet Dziadek Do Orzechów

Po moim nieudany wyjściu na operę postanowiłam namówić Blubrę Ch. na wspólne wyjście na balet. Akurat w Mikołajki był wystawiony Dziadek do Orzechów. Pamiętam jak przez mgłę wycieczkę szkolną do Teatru Wielkiego na tą sztukę, z niej zapamiętałam tylko jedną scenę z myszkami.
Dwie babeczki otoczone dookoła siebie rodzicami z dzieciakami zasiadłyśmy w fotelach i czekamy... światło gaśnie, orkiestra zaczyna grać i rozpoczyna się nasza podróż do dziecięcych lat. Jak małe dziewczynki siedziałyśmy jak zahipnotyzowane! Przepiękna scenografia, cudowna muzyka a aktorzy- tancerze jak z innego świata. Jeżeli będę kiedyś miała dziecko i będzie to dziewczynka to na pewno będzie chodziła do  Poznańskiej Szkoły Baletowej. Widać ile czasu poświęcają swojej pasji/pracy. Każdy ruch był perfekcyjnie wykończony, aby tak to wszystko wyglądało zostały wylane litry potu, łez.
Zakochałam się w tym balecie. I tak jak na operze męczyłam się te 2,40godz tak tutaj pomimo tego, że aktorzy nie wypowiedzieli ani jednego słowa nie wiem gdzie mi zleciała ta 1,40godz.

Jeżeli tylko będzie znowu grany idźcie i nie pożałujecie!






Mm.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

najlepsze sushi w Poznaniu na dowóz-Haiku Sushi

Naprawdę bardzo, bardzo często zamawiam do domku jedzonko z Haiku Sushi. Czasami trzeba bardzo długo czekać,ale warto! Przepyszne, świeże!  Bardzo duży wybór.
Niestety nie mają knajpy.

http://haikusushi.pl/

ocenę ode mnie mają bardzo wysoką i mam nadzieję, że nigdy się to nie zmieni :)






Mm.

wtorek, 1 grudnia 2015

Zaginiona Ewa Tylman

Zapewne nie ma osoby w Poznaniu, która nie słyszała o zaginięciu młodej dziewczyny-Ewy Tylman. Wpisując sobie słowo "ewa" w wyszukiwarkę internetową Ewa Tylman prześcignęła Ewę Chodakowską.
 Nie będę tutaj gdybać co jej się stało- czy ktoś ją porwał, sprzedał, zabił, wywiózł gdzieś daleko.

Chciałabym napisać:
-ludzie jeżeli macie jakieś ISTOTNE informacje na temat jej zaginięcia zgłaszajcie się do rodziny/policji/ Rutkowskiego
-policja i ekipa Rutkowskiego niech robią swoje. Nie ważne kto jest lepszy-ważne aby efekt ich pracy był jeden- odnalezienie dziewczyny
-przestańcie truć tyłki, wymyślać dziwne historie i później wrzucać w komentarze na epoznan.pl czy też na konto fb, które zostało założone aby znaleźć dziewczynę
- nie oskarżajcie nikogo- możecie komuś zrobić tym ogromną krzywdę. na dzisiejszej konferencji Rutkowski wspomniał, że ludzie chłopaka, z którym widziana była ostatni raz Ewa pomylili z innym chłopakiem pracującym w rossmanie i chłopak otrzymuje pogróżki.
- nie bądźcie idiotami! nie czerpcie satysfakcji z czyjegoś nieszczęścia
-nie zawracajcie dupy policji jakimiś wymyślonymi historiami np że był widziana w metrze w Warszawie. Czy nie zdajecie sobie sprawy z tego, że zamiast być w innym miejscu (może blisko Ewy) policja musi tracić czas i sprawdzić taką informację!?
- osoby które robią sobie jaja  wysyłają bzdurne smsy np w sprawie okupu powinni zgnić w więzieniu. Robią ogromną krzywdę osobą, które czekają na zaginioną osobę. Dają im Nadzieję, którą później zabierają...

Rodzinie życzę dużo siły a przede wszystkim tego aby Ewa się znalazła. Tak po prostu....


A teraz apeluję do Dziewczyn:
-Kochane jeżeli wychodzicie gdzieś na imprezę zawsze miejcie przy sobie kasę na taksówkę, nawet jeżeli miałybyście nie kupić sobie tego ostatniego drinka!
-kupcie sobie gaz i noście w kieszenie kurtki a nie na dnie torby. Ja taki mam od kilku dobrych lat, gdy wracam do domu choćby teraz gdy już po 16 jest ciemno zawsze mam gaz w kieszeni z palcem na przycisku.
-wierzcie swojej Intuicji! uwierzcie mi na słowo,bo coś o tym wiem-Ona jest u nas jak kolejny zmysł. jeżeli gdzieś z tyłu głowy przeleci Wam myśl "hm... niby zawsze tędy skracałam sobie drogę do domu..ale..." to nie idźcie przy tych wysokich krzakach! choćbyście miały się spóźnić do domu na swój ulubiony serial to lepiej żebyście wydłużyły drogę i w ogóle dotarły do domu.
-ZAWSZE ale to ZAWSZE pilnujcie swoich drinków/piw/soków na imprezie. Jeżeli ciężko Ci tańczyć ze szklanką w dłoni to po prostu go nie dopijaj.
-nigdy nie dawajcie się odprowadzać nowo poznanym facetom (czy nawet dziewczynom) nawet gdy wygląda jak milion dolarów i jest ucieleśnieniem marzeń o ideale!
- gdy jesteście w grupie przyjaciółek zawsze wracajcie razem- tzn razem na postój taksówek. umówcie się, że jak każda będzie już w swoim domu (W domu a nie NA klatce) napiszcie sobie smsa.
- w wielu siłowniach/ klubach fitness organizowane są kursy samoobrony dla kobiet. Nie będę dyskutowała o sposobach ich prowadzenia,ale może jakieś się Wam spodobają? Kilka razy chciałam się zapisać na samoobronę dla kobiet organizowaną przez Poznańską Policję- niestety zawsze gdy dzwoniłam nie było już miejsc. Może to sygnał dla władz naszego miasta, że takie zajęcia są bardzo potrzebne?
- jeżeli jesteście w podbramkowej sytuacji staracie się zapamiętaj jak najwięcej szczegółów ( czy facet, który Was zaczepiał miał kolczyka, tatuaż na ręce, jąkał się itd) to pomoże policji szybciej złapać zbrodniarza i wsadzić do kryminału.


https://www.facebook.com/Zagin%C4%99%C5%82a-Ewa-TylmanMissing-person-Ewa-Tylman-1656382081287072/?ref=ts&fref=ts
odwiedzajcie fb!




Dbajcie o siebie!

Mm.

niedziela, 29 listopada 2015

Trochę Kultury- Opera Nabucco

Czas na kolejny cykl:) skoro mamy nasz "Miejski Pierdolnik Komunikacyjny" w odcinkach to i na naszym blogu zagości na stałe "Trochę Kultury". Tutaj będziemy opisywać imprezy kulturalne w naszym mieście, które miałyśmy okazję na własne oczy zobaczyć,

Już od ładnych kilku lat mieszkam w Poznaniu a jeszcze nigdy nie byłam na oparze w Poznańskim Teatrze Wielkim. Więc gdy koleżanka zaproponowała wspólne wyjście na operę Nabucco pomyślałam czemu nie? Bilety ogarnięte, trzeba się przygotować na emocjonalne doznania. Dobrze byłoby wiedzieć o czym dana sztukę będzie opowiadać. Niestety na stronie niczego konkretnego się w opisie nie dowiedziałam. Oczywiście wyszło, że nie czytam wszystkiego od dechy do dechy bo dopiero na widowni zorientowałam się, że opera będzie po włosku 2,40godz! Co prawda nad sceną wisiał telebim(?) z polskim tłumaczeniem, ale od niego tylko nabawiłam się bólu karku a co za tym idzie bólu głowy...
Absolutnie to nie mój świat, nie moja bajka. Jeden utwór piany przez 10 min, Nie wiadomo o co chodzi, kto co mówi do kogo. Oczywiście widać było masę przygotowań, piękna scenografia, wielu aktorów na scenie. Jedyne pozytywne zaskoczenie to żywy koń:)  Wjechał na nim główny bohater, zwierzątko miało absolutny luz, nie przejmowało się aktorami, widownią, i całym tym hałasem. W sumie orkiestra też dawała radę,nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam u foto :) Po występie napisałam smsa do Blubry Ch. "strasznie się cieszę, że nie było Ciebie tam ze mną. Nie byłoby mocy która powstrzymałabym nie od wybuchu śmiechu na widok Twoich min:)"
















Bardzo się cieszę, że wybrałam się na operę. Teraz już wiem, że ten rodzaj kultury zdecydowanie mi nie leży.

Mm.

środa, 25 listopada 2015

czwartek w Papierówce

Fakt jest taki, że ostatnio nie miałyśmy czasu aby się często widywać ale jak już dochodzi do spotkań to wybieramy nowe miejsca tak abyśmy mogły się podzielić z Wami naszymi spostrzeżeniami, uwagami i wspomnieniami.
Zasada jest taka: jedna wyszukuje 3 nowe restauracje/kawiarnie a druga musi podać numerek od 1 do 3 i tak zapada decyzja gdzie coś zjemy i przy okazji przegadamy kilka godzin.

Tym razem padło na Papierówkę. Nazwa chyba miała pasować do adresu: ul Zielona :)

No cóż, może podłoże pod naszymi nogami przed wejściem nie zachwyciło, ale za to środek tak. pięknie dobrane kolory, wszystko ze sobą współgrało. Łazienka w jasnym drewnie.
Zasiadamy do wolnego stolika. przeglądamy menu, które w każdym dniu jest inne. Tym razem postawiłyśmy na cycki ptaków :) Blubra Ch. pierś z kaczki Bubra Mm. pierś z kurczaka.
Jedzenie cudowne! porcja idealna, kompozycja spójna. 









P.S. póki  co jesteśmy przeszczęśliwe ponieważ trafiamy na same fajne kanapki i niesamowitym  menu. Już w kolejce stoją kolejne do opisania;)

Mm.

poniedziałek, 16 listopada 2015

Randka w Pekinie

Nastał ten piękny dzień, gdy partner mój oznajmił mi, że zabiera mnie na kolacje....WOW! No to cóż... oprócz tego, że spędzimy trochę czasu razem, jest okazja do tego, by odkryć kolejny punkt na maniurowej mapie gastronomicznej:)
I tak oto, więc.....skusiliśmy się na stary dobry PEKIN:) Naprawdę DOBRY!:) Wystrój ciut banalny, aczkolwiek ma to swój urok. Szatnia przy wejściu, z Panią, która odbiera i odwiesza kurtki - pełna klasa:) Obsługa bardzo miła i życzliwa, a jedzonko.... Mhmm.... podane błyskawicznie, praktycznie z tempem ichniego metra i przepyszne! Ceny baaardzo przyzwoite! Polecamy zarówno dania główne jak i desery!:) Pychotka!






 
Ps. smak pączków ryżowych w sezamie z sosem karmelowym (ostatnia fotka) śni się do dziś...!!!!


Ch.
 


czwartek, 12 listopada 2015

Święto Niepodległości w Starcie

Wczoraj święto narodowe. Ale dla Poznaniaków też (a może przede wszystkim) święto Świętego Marcina :)
Co nam się z tym świętem kojarzy? Oczywiście gęsina oraz cudowne rogale świętomarcińskie!
Poszperałam trochę na fb w poszukiwaniu nowej knajpy i zainteresował mnie Start.
Zatem lecimy na obiad! Wchodzimy do środka...no cóż środek nie powala jakoś wyglądem, surowe wnętrze, krzesło każde z innej parafii. Natomiast fajnie,że kuchnia jest odkryta i widać pracę kucharzy. Wszystkie stoliki zajęte, na szczęście jeden był wolny jakby czekał na nas. Kelner od razu zapowiedział, że gęsiny już nie ma. Trochę słabo zważywszy, że była godz 15:30 (pora obiadowa) a zachęcali właśnie do tego dania. No nic zamówiliśmy:Policzki wieprzowe, puree ziemniaczane z kapustą i fasolą oraz sos musztardowo-chrzanowy plus paelle z kurczakiem.
Na zamówienie czekaliśmy ponad 40min ale na szczęście było warto! Jedzenie cudowne!!! wszystko do siebie pięknie pasowało.
Praktycznie z dwóch stron okna robią za ścianę.Gdy zaczynało się ściemniać dla mnie w knajpie trochę za ciemno (dlatego zdjęcia potraw troszkę ciemne- nie chciałam robić z lampą) i lampki na stolikach chyba nie są dobrym rozwiązaniem.
Dla mnie przeogromny plus, że do knajpy można wchodzić z psami:) jest  nawet dla nich kącik z miską oraz zabawkami. Tylko,że ja osobiście jak wchodzę ze swoim psem to go PILNUJĘ czytaj: siedzi cały czas na moich kolanach tudzież na krześle obok i zachowuje się jak maskotka- czyli leży i pachnie:). Osobiście nie spodobała mi się jedna sytuacja- przyszła grupka ludzi z psem. Piesek chodził sobie po całej knajpie, pod naszym stołem też wylądował. W pewnym momencie do stolika właścicieli czworonoga podszedł kucharz i bardzo grzecznie i z uśmiechem na twarzy poprosił ich żeby pilnowali psa bo wszedł im na kuchnię! Mój komentarz jest zbędny. Oczywiście tutaj nie mam pretensji do obsługi knajpy tylko do właścicieli psa.

Tak czy owak polecam ze względu na bardzooo dobre jedzenie!











na deser oczywiście nie mogło w domku zabraknąć rogalika :)


Mm.

sobota, 7 listopada 2015

Czy ja przespałam kilka tygodni!?

7 listopad. Co prawda troszkę kropi i jeszcze szaro na dworze,ale na moim termometrze jest 13 stopni NA PLUSIE! Postanowiłam posprzątać autko oczywiście w cienkiej jesiennej kurtce,żeby się nie zapocić. Autko ogarnięte więc czas na sobotnie zakupy spożywce. Wjeżdżam  do biedronki a tam:

Zachodzę do jysk'a poszukać nowej poduszki a tam od drzwi witają mnie Mikołaje, renifery, elfy w czapkach i ich cały sprzęt z Laponii...

No to czas do domu! Tam przecież jeszcze mam świeczniki-dynie, nietoperze, sztuczną pajęczynę i inne gadżety, które kojarzą mi się z halloween.

Siadam wygodnie na kanapie, odpalam tv a tam o zgrozo! reklama t- mobile z Mikołajami i różową ciężarówką! Ale na łopatki rozłożyło mnie co innego... TVN postanowił dzisiaj wieczorem puścić Listy do M.!!! No ja pie****ę... Kocham ten film. uwielbiam go oglądać kilka dni przed Wigilią. Uważam, że każdy po obejrzeniu jego ma swoje wewnętrzne rozmyślania. Już nie mogę się doczekać drugiej części (która niestety będzie w kinach już od 13.11. Kuźwa a czemu nie np 6.12!? )
Wrrr!!!!
Ja rozumiem, że z chwilą gdy wracamy 1/2 listopada z cmentarzy już się zaczyna szał świąteczny. Ale czy na pewno odliczanie czasu do nich tak nas cieszy gdy na dworze (nie wspominam już, że nie ma śniegu) jest tak ciepło i typowo jesiennie?  Gdzie my wszyscy tak się spieszymy? Dla mnie to jest jakaś absolutna porażka....Zaczynam się zastanawiać, czy po sylwestrze nie zaatakują mnie z wystaw sklepowych pisanki, kurczaczki i baranki...


Mm.