Nastał
ten piękny dzień, gdy partner mój oznajmił mi, że zabiera mnie
na kolacje....WOW! No to cóż... oprócz tego, że spędzimy trochę
czasu razem, jest okazja do tego, by odkryć kolejny punkt na
maniurowej mapie gastronomicznej:)
I
tak oto, więc.....skusiliśmy się na stary dobry PEKIN:) Naprawdę
DOBRY!:) Wystrój ciut banalny, aczkolwiek ma to swój urok. Szatnia
przy wejściu, z Panią, która odbiera i odwiesza kurtki - pełna
klasa:) Obsługa bardzo miła i życzliwa, a jedzonko.... Mhmm....
podane błyskawicznie, praktycznie z tempem ichniego metra i
przepyszne! Ceny baaardzo przyzwoite! Polecamy zarówno dania główne
jak i desery!:) Pychotka!
Ps.
smak pączków ryżowych w sezamie z sosem karmelowym (ostatnia fotka) śni
się do dziś...!!!!
Ch.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz