czwartek, 5 listopada 2015

Gdy jedna z najprostszych życiowych czynności staje się barierą nie do przeskoczenia......:)

Siku!!! Wrr....zimno, zimno,a do biura daleko, no cóż.... muszę się wysikać w jakiejś instytucji publicznej! A, że pracę mam jaką mam, krążę po całym Poznaniu to toalety publiczne mam obcykane:)
 I tak jestem sobie w dzielnicy Jeżyce, wchodzę do INSTYTUCJI PUBLICZNEJ (w razie czego jak ktoś mi zwróci uwagę, że korzystam z toalety, powiem, że przecież przyszłam załatwić ważną sprawę). Nie ma kolejki, toaleta damska namierzona, wchodzę, zapalam światło.... i.......... zobaczcie sami na zdjęciach! 


Chyba z 4 razy przeczytałam co mam zrobić, musiałam przemyśleć to, przeanalizować no i co..... no i na końcu złapałam przepis i wysikałam się jak zawsze "na Małysza" (pozycja półstojąca, broń Boże nie dotykać klapy) nie korzystając z tej super ekstra ochronnej folii, bo sprawa mnie przerosła, tym bardziej, że napisane nie było co później z tą folią zrobić;D 
 
Ps. sikajcie w domu!


Ch.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz